Próba germanizacji Krakowa 1848 - 1867
Aneksja Krakowa do Austrii w 1846 otworzyła długi, 72 - letni okres tzw. II okupacji austriackiej. Mimo iż przez cały ten czas dwugłowy, czarny orzeł habsburski nie zniknął z gmachów publicznych, wielość i waga różnych wydarzeń każą uznać ten okres za jeden z ważniejszych w dziejach Krakowa. Pierwsze kilkanaście lat to ciemna i ponura noc. W 1847 cały obszar Rzeczpospolitej zostaje objęty austriacką taryfą celną, co oznacza dla rodzimych kupców konieczność opłaty celnej od wszystkich posiadanych towarów. Ci, którzy mieli pełne składy zbankrutowali natychmiast, ci, którzy zawczasu zbyli towar, cieszyli się krótko. Kraków wcielony do Austrii przestał być atrakcyjnym partnerem. Handel miasta Wierzynków i Bonerów upada. W styczniu 1849 całą Galicję wraz z Krakowem objęto stanem wyjątkowym (do 1854). W mieście zaprowadzono porządki absolutne, rozpoczęto germanizację szkolnictwa średniego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Władze w Wiedniu pamiętając o postawie Krakowa w latach 1809, 1846 i 1848, traktowały miasto z największą podejrzliwością. Biorąc pod uwagę zarówno położenie geopolityczne Krakowa, który stał się teraz miastem nadgranicznym (do granicy z zaborem rosyjskim, było kilka kilometrów), jak i jego „złą” reputację , zapadła decyzja o przekształceniu miasta w twierdzę. Pierwsze prace w tym kierunku podjęto już w 1849 roku. Trwająca niemal ciągle rozbudowa twierdzy, nabierająca tempa wprost proporcjonalnie do psujących się stosunków politycznych pomiędzy Rosją i Austrią, doprowadziła ostatecznie w przededniu I wojny światowej, do powstania trzech pierścieni obrony najeżonych fortami, wieżami pancernymi, redutami, ostrogami i wieloma innymi dziełami obronnymi.
Fot. 93. Fort św. Benedykta (nr 31), 1850 - 1855,
niezwykle rzadki przykład tzw. "Wieży Maksymiliańskiej"
Kraków zamienił się w największą i najnowocześniejszą, obok Verdun, twierdzę w Europie. Rozbudowa tej twierdzy narzuciła późniejszym planistom Krakowa wiele rozwiązań układów urbanistycznych i komunikacyjnych, widocznych do dnia dzisiejszego na planie miasta. W ostatecznym rozrachunku budowa ta okazała się dla Krakowa korzystna. Stymulowała rozwój budowlany i tworzyła miejsca pracy. Początkowo jednak decyzja ta była dla mieszkańców przygnębiająca, a obowiązujące ograniczenia budowlane, tzw. rewersy demolacyjne, były zmorą dla mieszkańców przedmieść.
Rok 1850 przyniósł pożar, który okazał się być katastrofą stulecia. Spłonęło 160 domów, cztery kościoły, w tym Dominikanów i Franciszkanów. Pożar strawił także gabinety historyczne w pałacu biskupim i tzw. dolne młyny. Ogień zatrzymał się ostatecznie po kilku dniach na krakowskim rynku. Straszliwe pogorzelisko oglądał osobiście młodziutki, 21 - letni Majestat Cesarski w osobie Franciszka Józefa, który w 1851 przybył do Krakowa. W czasie jego wizyty, profesorowie uniwersytetu dopuścili się celowego skandalu, odziewając się w tradycyjne polskie togi profesorskie, a nie urzędowe mundury cesarskie.
Dopełnieniem wszystkich nieszczęść była wreszcie epidemia cholery, która dziesiątkując ludność Galicji otarła się także o Kraków w 1855 roku. Już jednak na początku lat 60-tych można było zauważyć, że żelazna ręka absolutnych rządów austriackich cierpnie. W 1860 przywrócone zostało prawo do obierania rektora i dziekanów Uniwersytetu. Pierwszym autonomicznie wybranym rektorem został Józef Dietl, późniejszy prezydent Krakowa.
Fot. 94. Pomnik Józefa Dietla na placu Wszystkich Świętych, 1936 - 1938,
aut. Xawery Dunikowski
W 1861 na uczelni wprowadzono polski język wykładowy. Równolegle miasto stało się areną licznych demonstracji patriotycznych, tłumionych przez policję i wojsko. Kiedy w styczniu 1863 w zaborze rosyjskim wybuchło kolejne powstanie, Kraków ogarnęła gorączka udzielania walczącym rodakom wszelkiej możliwej pomocy. Na uniwersytecie i w wielu szkołach zawieszono zajęcia, gdyż młodzież poszła do licznych oddziałów partyzanckich. Z terenu Krakowa przerzucano broń, przyjmowano rannych. Władze austriackie, mimo iż w 1864 wprowadziły w Galicji stan oblężenia, patrzyły na proceder udzielania pomocy przez palce, nie wyciągając wobec nikogo szczególnych konsekwencji. Kolejny raz stan oblężenia wprowadzono w samym Krakowie, w związku z wybuchem wojny Prusko-Austriackiej w 1866 roku.